Meksyk to jedno z niewielu miejsc na Ziemi, gdzie można zaznać uczucia latania. Swobodnego, samodzielnego, w promieniach światła słonecznego. Wystarczy do tego, tylko kochać nurkowanie. Po prostu.

Półwysep Jukatan był prawdziwie sennym miejscem, dopóki nie odwiedził go w 1960 roku Jacques Cousteau. Na karaibskim wybrzeżu, na zacisznych, miałkich i białych jak cukier plażach, przepadają zakochani, w zaroślach namorzynów można dostrzec stada egzotycznego ptactwa lub poczuć na sobie wzrok czyhającego na swoją ofiarę kajmana, a statki wycieczkowe cumują w portach – tych samych, które tysiąc lat temu wykorzystywali do swoich potrzeb Majowie. Interior półwyspu to rolnicze miasteczka osadzone w cieniu XVI-wiecznych klasztorów. Każdy z trzech stanów tworzących półwysep: Quintana Roo, Campache i Jukatan usiany jest stanowiskami archeologicznymi ukrytymi głęboko w dżungli. W tym całym tyglu rozmaitości, znajduje się również druga pod względem wielkości rafa koralowa na świecie, oraz system podziemnych rzek, ponorów i lejów krasowych, czyli cenotów. Ten cały aglomerat spowodował, że Meksyk stał się jednym z bardziej pożądanych i lubianych – kierunków turystycznych na świecie…